czwartek, 7 maja 2015

Riding Clothes

Heej kochani :)
Dzisiaj mam dla was, tak jak już wcześniej mówiłam, co nie co o moim sprzęcie jeździeckim, którego obecnie używam.

Zaczniemy od kasku. Jest to model HaloRider firmy Horze. Pierwszy mój kask, w którym nadal jeżdżę i jestem bardzo z niego zadowolona :)


Następnie bryczesy. Mam dwie pary w których obecnie jeżdżę. Pierwsze są takie zwykłe z krótkim materiałowym lejem. I są bardzo mięciutkie hahah xD nieznanej firmy. Drugą parę kupiłam niedawno. Firma fouganza. Mają pełny skórzany lej i rzepy przy nogawkach. Są bardzo wygodne a co do wytrzymałości to się zobaczy :) Były przecenione i grzechem było ich nie kupić :'D Cena: 79zł




 No i oczywiście rękawiczki. Również nowy nabytek, ponieważ stare są podarte i za małe. Ponownie firma fouganza. Z tego co czytałam to mają dobre opinie i mnie również dobrze się w nich jeździ :) Co będzie dalej czas pokaże...
Cena: ok. 15zł


 Sztyblety firmy fouganza. Skórzane. Czarne. Klasyczne. Również nowe i nie do końca rozchodzone, ale wygodne i świetnie się w nich jeździ. W ciepłe dni noga się nie poci :D Cena: 130zł

Sztylpy również fouganzy. Wykonane ze sztucznej skóry. Idealnie pasują do moich butów i świetne w jeździe ^^ też z przeceny za 65zł ! (no wiadomo że trzeba było skorzystać hahah xD)


I na sam koniec palcat. Firmy nie wiem jakiej, bo się napis starł ;/ (dla dociekliwych jakieś rymarstwo) No i co tu dużo mówić bat jak bat nic szczególnego xD Ceny również nie pamiętam, bo służy mi już od kilku lat.


Mam nadzieję, że się spodobał ten post :) Czekam na komentarze od was z opiniami i jeśli chcecie to chętnie poczytam wasze opinie na temat tych rzeczy/firm/lub innych :D 

Na koniec pytanie o stajnię Wiki. Zna ktoś może ceny? I ogólnie jakieś info. typu atmosfera, jak są prowadzone jazdy, w jakim wieku jeźdźcy (szukam przyjaciół hahah xD) jakie konie no i wszystko co wiecie! Z góry dziękuję za pomoc ^.^

sobota, 2 maja 2015

Riding diary

2.05.2015.

Jak pewnie niektórzy zauważyli (jeśli ktoś to czyta...) minęło trochę czasu od poprzedniej jazdy. Spowodowane jest to pewnymi problemami z moim zwierzakiem. Jednak wszystko jest już dobrze i nie będziemy się zagłębiać w to, bo nie o tym blog. Więc dzisiaj byłam w tej samej stajni co ostatnio. Tym razem jeździłam na Waldku. Jest przesłodki hucuł, jednak dość specyficzny pod względem jazdy. Jechałam na nim pierwszy raz, więc nie wiedziałam czego się spodziewać, ponieważ pan zastanawiał się czy dam sobie na nim radę. Trochę mnie to "wystraszyło", bo nie oceniam swoich umiejętności jeździeckich wysoko. Koniec końców nie było najgorzej. Problemy z Waldkiem polegają na tym, że jakby to ująć nie jest on "skrętny". Mam na myśli to, że potrzeba trochę doświadczenia, bo ten uparty kuc nie chce skręcać. Przyczepił się do innego konia pewnej dziewczyny i miałyśmy problem żeby coś z tym zrobić xd Wieć było dość ciekawie, ale poza tym fajnie :D No i miałam okazję wypróbować mój nowy sprzęt kupiony dzisiaj (o czym będzie kolejny post).
Zdjęć znów brak jako że nie fotografuję każdej jazdy ;p


poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Riding dirary

12.04.2015.

Dzisiaj poszłam do stajni w której miałam swoje pierwsze lekcje. Mam jeszcze niewykorzystany karnet (bez terminu ważności ;p) więc należało coś z tym zrobić. Kiedy przyszłam do stajni właściciel okazał się milszy niż go sobie zapamiętałam. Dostałam Hiszpankę. Przemiły konik, mówię wam! Na początku stęp, później kłus. I w zasadzie tak wyglądała większość lekcji. To jest ten typ stajni, że można robić co się chce i póki koń jedzie jest dobrze xD Dobra może trochę przesadziłam. Całą zimę nie jeździłam dlatego nie miałam nic przeciwko spokojnemu patatajaniu w kółko, kilku woltach i zmianach kierunku. Starałam się skupić na dosiadzie i tego typu rzeczach. No i jak mówiłam Hiszpanka okazała się przecudnym koniem! Mega posłuszna i ogólnie cudowna <3
Po tej jeździe postanowiłam często bywać w tej stajni (jako że mam do niej blisko też, 10 min na pieszo, a że mieszkam w dużym mieście to dość niespotykane więc trzeba korzystać), myślę jednak, że będę też czasem jeździć do jakiejś innej, ale to się jeszcze zobaczy.

To chyba jest pierwszy post z serii "Riding diary" :) Mam nadzieję, że się spodobał. Chcecie takich więcej? ;D
I przepraszam za brak zdjęć, ale żadnych nie mam ;/


wtorek, 30 grudnia 2014

Winter...

...czyli jak ubrać się na zimową jazdę i oszczędzić na zimowym sprzęcie :)
Z końcem grudnia nadeszły mrozy i śnieg. Jak więc ubrać się na jazdę żeby było ciepło ale nie za gorąco i nie wydać przy tym fortuny na zimowy sprzęt? 
  • Zaczynając od góry, czyli głowy. W kasku bywa zimno dlatego można pod niego założyć jakąś cienką czapkę na którą kask się zmieści lub jeśli ktoś ma narciarską kominiarkę. Jeśli tych rzeczy brak w naszej szafie można całkiem tanio kupić specjalną czapkę pod kask jeździecki. W internecie znajdziecie takie za trochę mniej niż 20 zł.
  • Następnie kurtka, a co pod nią? Najlepiej na cebulkę, czyli sporo warstw :) Dobrym rozwiązaniem jest tu termobielizna, dzięki której będzie ciepło, ale się nie spocimy. Jeśli jednak takiej nie mamy i kupować nie chcemy możemy sobie łatwo poradzić ;) No więc zakładamy koszulkę, najlepiej z długim rękawem, cieplą bluzę, opatulamy się szalikiem i na to zimową kurtkę. 
  • Następnie bryczesy...i tu pojawią się problem. Czy warto kupić te zimowe, których pełno we wszelkich sklepach jeździeckich? Jeśli często jeździmy i uważamy to za dobry zakup, to czemu nie? :) Ale jeśli jeździmy rzadziej, np. 1-2/tygodniowo i nie chcemy wydawać tyle kasy, nic prostszego! Może w zamian kupić o wiele tańsze termogacie. W zwykłym sklepie sportowym znajdziemy już takie za 20-30 zł. No i możemy je zakładać na różne inne okazje, np. na wypad na sanki ;) No więc zakładamy nasze termogacie, a jeśli takich nie mamy to ciepłe rajstopy lub legginsy i nasze bryczesy. 
  • Buty...tu też mamy dużo rozwiązań. Możemy kupić w sklepie jeździeckim termobuty lub ocieplane sztyblety. Tak jak zimowe bryczesy jest to rozwiązanie dla tych, którzy sporo czasu spędzają w siodle, ale nie tylko. Jeśli jednak znów nie chcemy tyle wydawać, oczywiście możemy jeździć w naszych normalnych butach. Zakładamy więc (pod sztylpy) podkolanówki jeździeckie (lub zwykłe jeśli takich nie mamy), na to jeszcze jedna zwykła skarpetka (chyba że założyliśmy już rajstopy ;) lub taka futrzasta (jeśli założymy na nią buta) która posłuży nam za futerko. Zakładamy oczywiście sztylpy i jesteśmy już prawie gotowi ;)
  • Zostały tylko dłonie (chyba, że coś przeoczyłam O.o). I tu wdług mnie warto zainwestować z zimowe rękawiczki. Te które nosimy po ulicy mogą się nam ślizgać, bo nie mają specjalnych gumek. A takie normalne jeździeckie są trochę za cienkie. Możemy więc kupić jakieś tanie polarowe ( lub droższe jak kto woli) w sklepie jeździeckim i wydać na nie do 20 zł :) Jeśli nie, to możemy spróbować zmieścić pod nie takie zwykłe, ale nie wszystkim się tak uda. Musimy jednak pamiętać żeby mieć w nich dobry kontakt z wodzami! 
I tak ubrani na jazdę wybywamy z domu :D

poniedziałek, 1 grudnia 2014

I co dalej?

Hej :)
No więc wiem że ostatnio dawno temu pisałam...od pewnego czasu (znaczy od września) jakoś przestałam jeździć. Nie wynika to z tego że już tego nie kocham, bo wiem z własnego doświadczenia że ten sport ma taki minus bądź plus, że jak już raz zaczniesz to nigdy nie przestaniesz go kochać. No więc w tej stajni w której jeździłam nie czułam się dobrze. Chodzi o to że jestem początkująca (ćwiczę dopiero początki galopu) no i wyjścia na konie wyglądały tak: przychodzę ok. 20 min przed jazdą, siodłam konia, jeżdżę, odprowadzam konia do boksu i jadę do domu. Tamtejsza atmosfera nie przypadła mi do gustu. Oczywiście instruktorki były miłe, ale jeźdźcy którzy tam byli, nie byli otwarci na nowe znajomości. Może znacie jakieś dobre stadniny w Łodzi? I macie jakieś rady jak znaleźć przyjaciół w nowej stajni?
Z góry dziękuję za pomoc i mam nadzieję, że czasem ktoś tu jeszcze zagląda... :)


środa, 2 lipca 2014

Wakacje w siodle!

Cieszycie się, że już wakacje? No dobra głupie pytanie xD To może tak. Jedziecie na jakiś obóz jeździecki czy inaczej spędzacie wakacje w siodle? Ja nie ale postaram się jak najczęściej jeździć w mojej stajni. Następną jazdę mam dopiero na 27.07. bo wyjeżdżam z rodzicami...jeszcze tyle czekania! Ale za rok lub dwa może pojadę na jakiś obóz jeździecki :) Może znacie jakieś całkiem tanie, fajne i najlepiej z 2 jazdami dziennie?
Na razie siedzę sb w domu i gram w howrse xD Gracie też? Jak to ja jestem LittleAmazon i możecie mnie śmiało zapraszać ;p
No ale z takich poważniejszych rzeczy to chciałabym sobie kupić sztylpy i sztyblety. Prawdopodobnie będą to te najtańsze decathlonu bo nie potrzebuję droższych :) Macie może takie? Jakie polecacie?
Zamierzam też wprowadzić kilka zmian na bloga które w krótce zobaczycie!
XOXO

czwartek, 19 czerwca 2014

Końskie pokoje

Hej :)
Dzisiaj będzie trochę o takich typowych pokojach wielbicielek koni i jazdy. Nie będę się zbytnio rozpisywać, bo chcę dodać dużo zdjęć ;)

















I co? Który najbardziej się wam podoba? Mnie 1 i dwa ostatnie. Ale reszta też jest boska *.* A wy jakie końskie akcenty macie w swoich pokojach? Piszecie w komentarzach lub przesyłajcie zdjęcia na mojego maila: martysia5@o2.pl !!!
XOXO

czwartek, 1 maja 2014

The saddle club

Hej!
Wiem, że dawno tu nie pisałam, ale jakoś nie było o czym ;/
Ostatnio jednak strasznie mnie wciągnął pewien serial, który pewnie większość z was kojarzy. Jak się pewnie domyślacie chodzi mi o "Przygody w siodle" czyli "The saddle club". Serial został nakręcony na podstawie serii książek napisanych przez Bonnie Bryant.
Główne bohaterki to Stieve, Carole i Lisa. Dziewczyny są najlepszymi przyjaciółkami i kochają konie. Więcej nic nie piszę bo chcę żebyście sami zobaczyli ten serial. :)

 Ekipa z 1 i 2 sezonu
 Główne bohaterki z 3 sezonu
 Główne bohaterki z 1 i 2 sezonu
 Ekipa z 3 sezonu
Z końmi, sezon 2

Jeśli chcecie więcej na temat tego serialu lub serii książek piszcie ;*
XOXO